Paliwa do napędu pojazdów oraz do ogrzewania domów podrożeją, bowiem pojawi się opłata od uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Zgodnie z nową dyrektywą ETS 2, zarówno paliwa do ogrzewania, jak i do transportu będą obciążone nową opłatą związaną z emisjami dwutlenku węgla. To jednak nie jest zwykły podatek, a opłata od uprawnień do emisji CO2. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się na wdrożenie drugiego wariantu dyrektywy, wprowadzając nowe obciążenia dla sprzedawców paliw.
Wiadomo, że nowe przepisy będą dotyczyć podmiotów zajmujących się sprzedażą paliw silnikowych oraz paliw wykorzystywanych w ogrzewaniu i transporcie drogowym. Wprowadzenie regulacji będzie uzależnione od rodzajów paliw – ciekłych, gazowych czy stałych – oraz od specyfiki rynku. Dodatkowo, wpływy z nowej daniny trafią do unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma na celu wsparcie w modernizacji systemów grzewczych oraz poprawę efektywności energetycznej.
Portal rp.pl zauważa, że wprowadzenie nowej opłaty zapewne przyczyni się do wzrostu cen paliw. Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, a także Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami przewidują, że od tony węgla trzeba będzie zapłacić ponad 500 zł nowej opłaty, zaś od litra oleju napędowego – od 40 do 50 groszy.
Leszek Wiwała, prezes i dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego , cytowany w artkule portalu, uważa, że skutek nowych obowiązków i tak będzie podobny do podatku. W jego opinii unijne regulacje przez pierwsze dwa lata obowiązywania nowego systemu zapewnią limit 45 euro za tonę CO2, co spowoduje wzrost cen paliwa o 40 groszy na litrze, ale potem ten efekt cenowy może być znacznie większy.
Nowy system ma rozpocząć swoje funkcjonowanie na początku 2027 roku, jednak dyrektywa przewiduje możliwość odroczenia jego stosowania o rok w przypadku rosnących cen surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa czy gaz. Mechanizm stabilizacji ma na celu zapobieżenie nadmiernym wahaniom cen uprawnień do emisji, co będzie mogło pozytywnie wpłynąć na sytuację gospodarstw domowych.
Wiadomo, że nowe przepisy będą dotyczyć podmiotów zajmujących się sprzedażą paliw silnikowych oraz paliw wykorzystywanych w ogrzewaniu i transporcie drogowym. Wprowadzenie regulacji będzie uzależnione od rodzajów paliw – ciekłych, gazowych czy stałych – oraz od specyfiki rynku. Dodatkowo, wpływy z nowej daniny trafią do unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma na celu wsparcie w modernizacji systemów grzewczych oraz poprawę efektywności energetycznej.
Portal rp.pl zauważa, że wprowadzenie nowej opłaty zapewne przyczyni się do wzrostu cen paliw. Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, a także Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami przewidują, że od tony węgla trzeba będzie zapłacić ponad 500 zł nowej opłaty, zaś od litra oleju napędowego – od 40 do 50 groszy.
Leszek Wiwała, prezes i dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego , cytowany w artkule portalu, uważa, że skutek nowych obowiązków i tak będzie podobny do podatku. W jego opinii unijne regulacje przez pierwsze dwa lata obowiązywania nowego systemu zapewnią limit 45 euro za tonę CO2, co spowoduje wzrost cen paliwa o 40 groszy na litrze, ale potem ten efekt cenowy może być znacznie większy.
Nowy system ma rozpocząć swoje funkcjonowanie na początku 2027 roku, jednak dyrektywa przewiduje możliwość odroczenia jego stosowania o rok w przypadku rosnących cen surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa czy gaz. Mechanizm stabilizacji ma na celu zapobieżenie nadmiernym wahaniom cen uprawnień do emisji, co będzie mogło pozytywnie wpłynąć na sytuację gospodarstw domowych.
Źródło: e-petrol.pl