Polska stoi u progu rewolucji w transporcie, związanej z przechodzeniem na paliwa alternatywne. Rządowe plany zakładają dynamiczny rozwój infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, stacji wodorowych i LNG, ale z analizy różnych podmiotów branży wynika, że realizacja tych ambicji napotyka na poważne wyzwania.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło wizję, w której liczba punktów ładowania pojazdów elektrycznych miałaby wzrosnąć kilkunastokrotnie w ciągu najbliższych lat. Choć cel jest szczytny, eksperci zwracają uwagę na ograniczenia związane z gotowością sieci energetycznych oraz dostępnością mocy. Brak odpowiedniej infrastruktury może spowolnić proces elektryfikacji transportu.
Dziennik „Rzeczpospolita” przytoczył opinie kilku firm, dotyczące tempa rozwoju poszczególnych technologii. Polenergia zwraca uwagę na potrzebę budowy najmocniejszych stacji ładowania dla ciężarówek, podczas gdy Anwim podkreśla znaczenie planu rozwoju elektromobilności, ale jednocześnie wskazuje na ryzyko związane z dostępnością mocy. Orlen ma ambitne plany rozwoju infrastruktury, lecz zwraca uwagę na konieczność rozwoju bioLNG. W ocenie Unimotu rozwój infrastruktury paliw alternatywnych powinien być ściśle powiązany z postępami w zakresie elektryfikacji transportu osobowego i ciężarowego.
Źródło: e-petrol.pl